04'04'2019'


Oparzenia meduzy

Oparzenia meduzy są dość powszechne na wakacjach, a prawidłowe postępowanie po oparzeniu zmniejszy ból i ryzyko powikłań.

Oparzenia meduzy

Meduzy występują na całym świecie, szczególnie w rejonach tropikalnych i na wybrzeżach oceanów. Niektóre gatunki występują sezonami (np. we wschodniej Australii tzw. ‘stinger season’ wypada od października do maja), ale w niektórych miejscach mogą być spotykane przez cały rok. Na przykład w styczniu 2019 r. w stanie Queensland w Australii, podczas jednego tygodnia oparzonych przez meduzy zostało ponad 13.000 osób, z czego 2.500 wymagało interwencji medycznej(1). Czasem meduz jest tak dużo, że lokalne władze zamykają plaże dla plażowiczów na wiele tygodni lub nawet miesięcy, jak miało to miejsce np. w rejonach Irlandii i Japonii w 2018 r.

Obecnie na świecie znanych jest ponad 2.000 gatunków meduz, z których około 70 stanowi zagrożenie dla ludzi. Najbardziej niebezpieczna jest dla nas meduza chironex fleckeri (potocznie zwana osą morską), która jest odpowiedzialna za 63 przypadki śmiertelne, do których doszło w latach 1886-1996r na północy Australii. W skali światowej szacuje się około 150 milionów przypadków  oparzeń rocznie(2) .

Podczas swoich podróży spotkałem kilka osób, które zostały oparzone przez meduzy; w dwóch przypadkach oparzenie było na tyle poważne, że wymagało pomocy lekarskiej. Jeden z moich znajomych opisał swoje odczucie, jako „wrażenie, jakby ciało zajęło się ogniem”. Po oparzeniu zostały mu blizny na całym ciele.

Na szczęście większość oparzeń przez parzydełka meduz nie stanowi większego zagrożenia dla człowieka i kończy się jedynie na ostrym bólu i uczuciu pieczenia.

W takim razie jak się zabezpieczyć i co można zrobić w razie oparzenia?

(Chironex fleckeri, tzw. osa morska)

  1. Profilaktyka, jak uniknąć oparzenia

Jako podróżnik wiem, że nie należy wchodzić do wody, jeżeli nie robią tego „lokalsi”. W niektórych rejonach świata groźne meduzy pojawiają się przez krótkie okresy w roku i miejscowi wiedzą, że w tym czasie do wody nie wchodzi. Miałem osobiście taką sytuację na wyspie Palawan na południu Filipin. Miejscowi otwarcie odradzali wchodzenia do wody, gdyż widać w niej było setki meduz – wiele z nich na brzegu. Uwaga: czasem meduzy nie są widoczne. W przypadku osy morskiej parzydełka mogą oderwać się od ciała meduzy i oparzyć osoby przebywające w wodzie lub na piasku.

Jako nurek, podczas nurkowania mam na sobie odpowiednią piankę ochronną, która nie tylko chroni przed wychłodzeniem i zadrapaniami o koralowce, ale także przed oparzeniem parzydełkami meduz. Pamiętajmy, miejsca nieosłonięte pianką, takie jak dłonie, ręce i część twarzy, są dalej wystawione na potencjalne oparzenia.

W przypadku dzieci, bardzo modne stały się ostatnio stroje kąpielowe, które chronią przed słońcem (gorąco polecam!). Warto wiedzieć, natomiast, że stroje tego typu mogą nie gwarantować pełnej ochrony przed oparzeniem przez meduzy. Dobrze sprawdzą się tu grubsze materiały, takie jak wszelkiego rodzaju pianki. Główna zasada jest taka: jeżeli widzimy meduzy, starajmy się je omijać, a jeżeli ktoś na plaży zgłasza, że został oparzony przez meduzę, proponuję wyjść z wody i nie wracać do niej przez jakiś czas. Obecność meduz w wodzie oznacza, że oderwane parzydełka mogą się znaleźć na plaży, stanowiąc zagrożenie dla plażowiczów przechadzających się boso po plaży, jak i bawiących się w piasku dzieci.

  1. Charakterystyka oparzenia

– Tuż po oparzeniu skóra może wyglądać zupełnie normalnie, lecz oparzona osoba może czuć ból i mrowienie w tym miejscu. Ważne: jeżeli widzimy na skórze parzydełka – warto je usunąć z zachowaniem ostrożności (czytaj poniżej).

– Po chwili skóra staje się zaczerwieniona i zaczynają być widoczne bąble w kształcie odcisku parzydełek.

– Po kilku godzinach w miejscu oparzenia mogą się pojawić pęcherze z surowicą. Bardzo ważne jest, aby nie przekłuwać pęcherzy; powinny się naturalnie wchłonąć!

– Jeżeli trucizna meduzy spowodowała znaczne uszkodzenie skóry i/lub rana nie została odpowiednio potraktowana, w miejscu oparzenia może dojść do głębokich ran martwiczych, wymagających specjalistycznej opieki.

 

Zdjęcie osoby oparzonej przez meduzy na wyspie Koh Lanta w Tajlandii (zródło: Flikr)

 

  1. Postępowanie w przypadku oparzenia – na podstawie rekomendacji międzynarodowych

– Najważniejsze jest jak najszybsze wyjście z wody – zmniejszy to ryzyko dalszego oparzenia i ułatwi dostęp do ewentualnej opieki medycznej w razie np. wstrząsu. Jeżeli zostaliśmy oparzeni, udajmy się do ratownika (jeżeli jest dostępny), lub wezwijmy na pomoc innych plażowiczów. Ważne: Nie należy zostawiać osoby oparzonej bez nadzoru!

– Zaleca się stosowanie na miejsce oparzenia octu kuchennego, najszybciej jak jest to możliwe. Zmniejsza wyrzut toksyn z parzydełek, neutralizuje toksyny i ułatwia ich usunięcie. Takie postępowanie zalecane jest przez najnowsze wytyczne międzynarodowe(4,5). Często więc można znaleźć ocet kuchenny w apteczce ratownika.

– Po przemyciu oparzonego miejsca octem, należy usunąć widoczne parzydełka używając pincety, lub palcami obwiniętymi w gruby materiał.

– Miejsce oparzone należy umieścić w gorącej wodzie o temperaturze ok. 43 – 45 stopni Celsiusa na 20 – 45 minut. Takie postępowanie zmniejsza uszkodzenie komórek ciała.

Kwestie praktyczne:

– Do namaczania oparzenia najlepiej sprawdza się wypełniona gorącą wodą wanna, ale można również użyć prysznica, jeżeli oparzeniu uległa duża powierzchnia ciała.

– Aby sprawdzić temperaturę wody bez termometru, wystarczy włożyć do niej rękę lub łokieć – woda powinna być mocno ciepła lecz nie parząca. Można, co prawda, stosować ciepłe okłady o temperaturze 43-45 stopni Celsiusa, lecz utrzymanie kompresu w stałej temperaturze może być trudne.

– Należy zadbać o higienę rany, szczególnie gdy się goi. Dezynfekujemy ranę, np. octeniseptem, i okładamy jałową gazą. Jest to szczególnie ważne, gdyż rany „morskie” często gorzej się goją i potrafią się łatwo nadkazić.

– Zmiany skórne po oparzeniu przez meduzę potrafią utrzymywać się przez 1-2 tygodnie, a świąd w tym miejscu nawet ponad miesiąc.

 

  1. Czego nie robić?

Często się słyszy o różnych cudownych metodach na oparzenia meduz, lecz są to najczęściej metody, które albo nic nam nie pomogą, albo mogą jeszcze nasilić i tak już nieprzyjemne objawy. Czasem takie „terapie” mogą nawet doprowadzić do zwiększonego wyrzutu trucizny z parzydełek w reakcji na np. słodką wodę lub ludzki mocz.

Ku przestrodze, poniżej podaję najczęstsze szarlatańskie cud-metody na oparzenia:

– Drapanie miejsca oparzenia piaskiem (niestety, zamiast nam pomóc, rozprzestrzenia to tylko oparzenie i jednocześnie zwiększa ryzyko zakażenia skóry)

– Płukanie rany wodą morską lub słodką (takie postępowanie zwiększa wyrzut toksyn z parzydełek)

– Płukanie ludzkim moczem (zabawne, wiem, ale w tym przypadku nieskuteczne, wręcz zwiększa wyrzut toksyn z parzydełek!)

– Płukanie alkoholem, etanolem lub amoniakiem (nic to nam nie pomoże, co najwyżej wzmocni uczucie pieczenia)

– Płukanie rany sokiem z cytryny, przykładanie pokrojonego pomidora, piankę do golenia (nie wiem, skąd się biorą takie złote porady)

– Okłady z lodu (można stosować miejscowo w razie bólu lub obrzęku w późniejszym okresie gojenia, lecz nie tuż po oparzeniu)

– Kiedyś zalecane były specjalne miejscowe okłady uciskowe (stosowane także na rany po ugryzieniu węży), lecz obecnie wiemy, że zwiększają ryzyko martwicy skóry.

 

  1. Kiedy zgłosić się do lekarza?

Jeżeli oparzeniu uległa duża powierzchnia skóry (większa niż pół kończyny górnej czy dolnej), koniecznie należy wezwać karetkę. Podobnie, gdy podejrzewamy, że oparzenie jest wywołane przez osę morską (box jellyfish, zdjęcie poniżej). Takie oparzenia niosą ze sobą ryzyko wstrząsu, dlatego należy zwrócić się po pomoc lekarską natychmiast po wystąpieniu któregokolwiek z poniższych objawów:

– problemy z oddychaniem lub połykaniem

– silny ból

– przyspieszone tętno

– nudności i wymioty

– skurcze i ból mięśni

– drgawki

– poczucie „nadchodzącej zagłady” – mówiąc najbardziej obrazowo. Jest to objaw psychologiczny wywołany przez oparzenia meduzy Irukandji z północnej Australii

– Oparzenia okolicy oczu (jeżeli do tego dojdzie, należy przemyć miejsce wodą morską, po czym udać się na SOR na konsultację okulistyczną).

Podsumowanie

Jak możecie zauważyć, oparzenie przez parzydełka meduzy to nie „oparzenie pokrzywy” i nie należy tego bagatelizować. W swoim dotychczasowym życiu byłem świadkiem wielu przypadków, gdy poparzeniu uległy osoby w moim otoczeniu. Mam nadzieję, że ten post przybliży Wam sytuację i pozwoli dobrze przygotować się do kolejnych wypraw.

Jeżeli macie za sobą doświadczenia z meduzami lub ich parzydełkami, jestem bardzo ciekaw Waszych wrażeń.

Meduza Irukandji (zródło: wikipedia)

Źródła:

  1. https://www.ndtv.com/world-news/jellyfish-epidemic-in-queensland-australia-sparks-debate-on-climate-change-1974040
  2. Boulware DR. A randomized controlled field trial for the prevention of jellyfish stings with a topical sting inhibitor. J Travel Med 2006; 13: 166-171
  3. https://www.mja.com.au/journal/2017/206/6/are-we-using-correct-first-aid-jellyfish
  4. https://www.mayoclinic.org/diseases-conditions/jellyfish-stings/diagnosis-treatment/drc-20353290
  5. https://www.uptodate.com/contents/jellyfish-stings

 

może cię zainteresować

Cresta Facebook Messenger